O mnie
Siemka, Mariusz z tej strony albo Tajemniczy/Tajko:). Jestem Software Developerem w części desktopowej .NET, czyli WPF/WinForms na chwilę obecną. Nie jestem programistą z powołania i nie siedzę dniami i nocami nad kodem, nie zagłębiam każdych szczegółów co jak działa, po prostu programuję bo to sprawia mi przyjemność, pozwala ładnie zarobić jednocześnie mogę stworzyć sobie aplikację jaką chcę bez potrzeby kupowania (oczywiście jeśli skill na to pozwala xd).
Jak to się wszystko zaczęło?
Programuję od chyba 2014 roku, wtedy z tego co widzę, zaczynała się moja przygoda z Unity3D, zajawka z tworzeniem gier komputerowych, wtedy poznałem C# z książki akurat no i w sumie od tego wszystko się zaczynało, pierwszy kanał na yt, poradniki z Unity3D, C# itp. był to chyba okres studiów, okres gdy byłem noga z programowania i chwilę wcześniej omijałem to szerokim łukiem, twierdząc, że to nie jest dla mnie i ni huhu nie ogarnę. No ale dzięki właśnie Unity3D, potem C#, jakoś się przemogłem. Decydującym momentem był drugi rok studiów na którym trafiłem na przedmiot związany z projektowaniem aplikacji okienkowych w C++ przy pomocy Borland Turbo C++ Builder, tutaj możecie zobaczyć nawet projekt ‘Notatnik’, który nagrałem żeby jeszcze reszta na roku mogła sobie ogarnąć o co chodzi:) Notatnik – okrojony bez bajerów większych, kolejny na liście jest notatnik z menu oraz kalkulator, hehe stare dobre czasy.
Studia, Unity3D, C#, programowanie jest fajne?!
No ale cóż, studiowałem projektowanie systemów i sieci komputerowych, więc powinienem pracować z urządzeniami CISCO, konfigurować sieci i tego typu rzeczy, wtedy nawet nawet mi się podobało, zwłaszcza, że interesowało mnie jeszcze bezpieczeństwo, a dokładniej tematyka hakingu, zabezpieczeń itp. wiecie, Szkoła Hakerów (polecam materiały) i te sprawy, no ale akurat miałem dość hardkorowo nie za fajne lata za sobą, więc do nauki przed tym okresem średnio miałem podejście, ogarnąłem się właśnie na drugim roku studiów, no ale nie był to jeszcze moment, że wiedziałem co dokładnie chcę robić, miałem tam parę pomysłów, ale były to tylko pomysły, nic konkretnego, więc było takie przeciąganie piłeczki między sieciami, a jednak zabawą w domu z Unity3D oraz C#. Gdy przedmiot z okienkami się skończył to i nastał smuteczek.. no ale dowiedziałem się, że jest takie coś jak Visual Studio, coś pro bardziej zbajerowanego od tego Turbo Borlanda no i gdy zobaczyłem w googlach to takie woooow, nie dość, że wizualnie mi się podobało, dodawanie kontrolek było o wiele łatwiejsze to jeszcze można było tworzyć aplikacje w C#, który właśnie poznawałem, więc była to podwójna frajda. Pamiętam jakby to było dzisiaj, jakie miałem problemy na początku hehe, czy to otwarcie drugiego okna z poziomu głównego okna, przekazania informacji między oknami, zmiany jakichś stanów lub wartości między kontrolkami, no ale nie ma co się dziwić, początki, jeszcze brak skilla z korzystania z googla i z biblii, czyli stackoverflow. No ale cóż, lata studiów leciały, poznawało się na własną rękę C#, Unity3D, było trochę początkowych apek ogarniętych, ciągle coś się dodawało, zmieniało itd.
Pierwsza, nie planowana praca..
W końcu przyszedł koniec studiów, obrona zaliczona, quest odhaczony, miałem zrobić sobie przerwę z nauką na jakieś 2-3 tygodnie i na wakacje wyjechać zagranicę z kumplami żeby w okres wakacji sobie dorobić i po powrocie skoczyć do Wrocka na magisterkę no ale plany się zmieniły.. chwilę po zakończeniu jakaś babeczka zadzwoniła, że znalazła mnie, gdzieś tam w internetach (gdzieś tam kiedyś zakładałem konto na jakiejś platformie golden coś tam, że szukam pracy itp., zupełnie o tym zapomniałem) no i opowiada, że ma dla mnie ofertę pracy jako programista C# przy aplikacjach desktopowych i chciała mnie zaprosić na rozmowę rekrutacyjną, kit, że spełniałem może 20-30% podanych wymagań i od razu mówiłem, że to raczej nie dla mnie i nie na moje doświadczenie, albo raczej jej brak bo nie spełniam nawet połowy wymagań. No to ona na to, że spokojnie, widziała moje przykładowe aplikacje no i jakąś tam podstawową znajomość C# miałem i że mogę spróbować bo nic nie tracę. No to ja z taką niechęcią bo w sumie nie zależało mi wtedy akurat na tym żeby kurczę lecieć do pracy skoro miałem w planach magisterkę i to w zupełnie innej mieścinie, no ale powiedziałem, że może być za dwa tygodnie bo teraz nie mam czasu (taaa czasu, nie chciało mi się zwyczajnie hehe no ale ciiii), zgodziła się i nie ma problemu, powiedziała, że da znać, gdy otrzyma odpowiedź z firmy czy pasuje im to. No i coż, ile czekałem na odpowiedź?? nastawiałem się, że firma to oleje bo gdzie tam będzie brać zielonego, który nie dość, że nie ma doświadczenia zawodowego to dopiero zaczyna uczyć się programować i robi to od paru miesięcy w wolnych chwilach. Telefon dostałem następnego dnia po rozmowie -.-, ja taki z deczka zdzwiony, że tak szybko, no ale jaka była odpowiedź??? firma jest ‘ZA’ i zaprasza na rozmowę za dwa tygodnie no to ja yyy ook, dwa tygodnie mijają, biorę lapsztoka, słuchawki na uszy i jazda autobanem, wpadam w garniaku odpicowany jak stróż boże ciało (hehe no cóż, byłem przekonany, że na takie rozmowy przychodzi się odpicowanym w garniaku i w ogóle), kit, że porno i duszno było na zewnątrz, jakieś 30 stopni, więc trzeba było latać w cieniu żeby się nie zagotować. Wpadam do biura siedziało dwóch odgórnych i jeden programista jeśli dobrze pamiętam, no i opowiadają mi o firmie, co robi, kogo szukają, pytają o to czego ja oczekuję, co chciałbym robić i takie tam no to na luzie sobie rozmawiamy, klasycznie jak to do dzisiaj w sumie bywa, rozmowa leciała na spokojnie bez tresu. Potem już mieli przejść do jakiegoś testu chyba i zapraszali do komputera, pewnie miałem coś tam z kodzenia pokazać co potrafię no i tutaj pewnie bym poległ, gdyby kazali mi jakieś kosmosy pisać hehe, no ale mówię, że mam swojego laptopa ze sobą i mogę pokazać jakieś swoje projekty, które zrobiłem żeby mieli wgląd na to co potrafię no to z chęcią się zgodzili, odpalam lapka i pokazuję swoją pieeeeerwszą apkę Aqua 2015, pierwszy taki giga rozbudowany projekt jak dla mnie, wyświetlanie różnych okien, przekazywanie informacji między nimi w jakimś tam stopniu, różne efekty, połączenie z bazą danych, odpalanie nagrani YouTube z poziomu aplikacji itp. No i najpierw pokazałem jak działa, potem przeszliśmy do kodu, na początek parę prostych okienek, kod, potem te hardkorowe, które miały po parę tysięcy linii kodu no i przegląda przegląda (szefu był programistą od X lat) i mówi, że no nooo nieźle jak na samouka i na początek to wystarczy, trzeba będzie przyuczyć i jeśli będą chęci to będzie dobrze. No i tak się stało.. pytają kiedy mógłbym zacząć, to mówię, że hmm mógłbym od poczatku przyszłego miesiąca (akurat chyba 1-2 tygodnie było do końca), tylko musiałbym sobie mieszkanie ogarnąć itp. podali jeszcze stawkę początkową, jeśli pamiętam było to 4k na rękę, gdzie nastawiałem się na 3k, gdzie i tak było dość wysoką kwotą jak dla mnie na start, gdzie mało umiałem i jeszcze nie miałem doświadczenia. No to zadowolony zacząłem ogarniać wszystko i desant pod koniec miesiąca, początek pracy i jebuut.. zderzenie nieba z ziemią.. myślałem, że jednak coś potrafię programować, a okazało się, że hugo potrafię hehe, taka kosmiczna różnica była, jakieś pół roku była czarna magia, coś tam dłubałem, dorabiałem bardzo małe rzeczy ucząc się programu i tego co co robi, niestety nie miałem nikogo obok kto by mnie uczył, więc sam musiałem ogarnąć debugowanie i sprawdzać jak co działa, czasami pytałem kumpli żeby mi coś tam podpowiedzieli no i info było dość ogólne, gdzie finalnie kończyło się na tym, żebym sobie debugował i sobie znajdę.. aha.. :D, no i cóż mogłem począć, robiłem to dowiadując się co rusz to innych rzeczy i po kawałku poznając projekt, był dość hardkorowy, był to jakiś ‘kombajn’ do urządzeń (nie pamiętam teraz co dokładnie robiło), ale był dość zaawansowany.
Firma nr. 2, ta sama lokacja..
Minęło chyba 9 miesięcy, czyli koniec umowy (na początek chyba 3 miesiące próbne, które potem przeskoczyły o kolejne 6 miesięcy) i niestety nie dostałem przydłużenie przez właśnie brak wiedzy, zagranica jednak chciała jakiegoś regulara lub seniora i gdybym wiedział trochę więcej to z chęcią by zatrzymali na dłużej bez problemowo, no ale nie mogli, szefu widział, że mi się to podoba i dalej chcę się uczyć to zaproponował mi pracę w jego firmie, też C#, apki okienkowe, ale zupełnie inny projekt itd. no i jak chce to mogę zostać, dalej się uczyć bo widział chęci, tylko, że za wiele niższą stawkę ;/, no cóż, nie pasowało mi to za bardzo, no ale byłem akurat w kiepskim momencie w życiu i opcja zjazdu nie wchodziła w grę, a nie miałem też nic innego pod ręką za tak dobre pieniądze mimo, że były niższe od tego co teraz miałem. No i się zgodziłem, mogę dalej się uczyć, lokacja ta sama była, kumple itd. Ci sami, tylko oni robili jedno, a ja co innego. No i tak leciał kolejny okres czasu, podwyżki, nowa wiedza itd. aż stało się, minęły prawie dwa lata, zbliżał się koniec roku i przechodzili na inny model biznesowy i jeśli chciałbym zostać i dalej pracować to musiałbym przeskoczyć na B2B, a to akurat niestety nie pasowało mi no i nie opłacało się w tamtym momencie i musiałem odmówić no i cóż.. spokojne, zielone miasto blisko góry się zakończyło i co miesięczne wypady w góry ;/.
B2B or not to be, nowe miasto, nowy start
Trzeba było szukać nowej firemki, z faktu, ze tam nie było za bardzo firm akurat pod C# i desktopy, szukałem trochę dalej, z faktu, że nie chciałem byle gdzie wybyć to najbliższą spoko mieściną był Wrocław no i tam trafiłem na firmę X, wysłałem CV, praktycznie od razu dostałem odpowiedź, szybka rozmowa przez skypa no i pyk umowa, nie pamiętam, ale chyba nawet rozmowy technicznej nie miałem bo wystarczyło z CV doświadczenie, które miałem i użyte technologie oraz projekty, które wykonałem. No i owszem w Formsach siedziałem i ogarniałem, WPF ultra podstawowo był, ale też jednak, C# też na wtedy podstawowym poziomie pod średniozaawansowany. Spoko pogadanka no i luzik jak poprzednio no i tak pracuję sobie w obecnej lokacji już 4 lata. Nie czuję się na seniora przez brak wiedzy, mimo, że sporo czasu minęło to jednak nie uczyłem się nowych technologii i tego typu rzeczy, a robiło się swoje co było w sporym stopniu związane z tymi samymi rzeczami, czasami coś nowego dochodziło, że trzeba było się uczyć od zera np. kontrolki DevExpress’a.
No to chyba by było na tyle z opowiastek jak to u mnie się zaczęło z programowaniem, pomyśleć, że jeszcze parę lat temu, gdyby ktoś mi powiedział, że będę programistą to bym go wyśmiał hehe, że gdzieeee tam ja programista, gdy zobaczyłem 20-30 linii kodu z klasycznym hello world w apce konsolowej no to wtf co to jest, nie ogarnie się i poszli wy mi stąd xd. No a tu proszę, siedzę przy C#, desktopy, sprawia to nawet frajdę, dobrze się zarabia i chce się lecieć dalej.
Chciałbym ogarnąć część webową (ASP.NET Core) lub mobilną (Xamarin), no ale po godzinach to czasu nie ma (niestety to już nie studia jak i nie okres świeżo po studiach, więcej na głowie;/). A ciężko by było trafić na firmę, która by od zera chciała kogoś przeszkalać, mimo znajomości części desktopowej, płacąc na tym samym poziomie lub zbliżonym, więc ogarnianie samemu pozostaje no i pewnie z czasem to się zrobi, po żyjemy zobaczymy.
Nowa firma? kontynuacja?
W obecnej lokacji (2022) pracuję już 4 lata, pasuje mi mega swoboda w działaniu, nie poganianie, dynamiczne godziny oraz trochę innych rzeczy, no ale ma to też swoje minusy. Dostaję co chwilę różne oferty pracy na linkedzie, które odrzucałem bo jakoś nie miałem potrzeby zmiany pracy przez zarobki oraz lekką obawę przed tym na jaką firmę się trafi, jacy będą ludzie i w ogóle.. Pewnie każdy tak ma, że jednak przed dość dużą zmianą (gdy obecnie jest dobrze), są obawy czy trafi się lepiej, czy gorzej, nawet jeśli np. zarobkowo wychodziło by o wiele więcej. No ale kasa to nie wszystko, bardziej zależy właśnie na rozwoju, swobodzie i luzie pracy no i cóż.. Myślę, że w tym roku będzie ten moment, kiedy przeskoczę do innej firemki i prawdopodobnie zmienię typ umowy, cztery lata w jednej firmie to dość długo i gdyby nie przeszkadzało parę rzeczy to pewnie bym siedział dalej, no ale jak to mówią, kiedyś trzeba pójść dalej i coś czuję w kościach, że to będzie ten 2022 rok. A czy rzeczywiście tak się stanie to zobaczymy.
Czy dalej chcę programować?
Hmm na chwilę obecną tak, sprawia mi to nawet przyjemność, można fajnie zarobić, zwłaszcza, gdy jest możliwość rozwoju i nikt nie pogania. Teraz mam np. tak fajnie, sam pracuję nad paroma solucjami, które składają się z wielu projektów, mam dużo swobody, nikt nade mną nie stoi, mam dość znaczące zdanie na zmiany, dodatkowo dynamiczne godziny pracy, mogę sobie przyjść raz wcześniej raz później, skończyć raz wcześniej raz później itp. no i to mi się podoba, jeśli trafiłbym na jakąś inną profesję, która jeszcze bardziej by mi się spodobał i przy której bym podobnie zarabiał to kto wie, może i bym przeskoczył. Na razie jest .NET desktopy, a co będzie później to się zobaczy.
Dooobra koniec biadolenia, trzeba zabierać się za dalsze uzupełnianie strony, dwa tygodnie temu skończyłem prace nad forum, teraz w tym tygodniu siedziałem nad stroną po powrocie z biura, zaliczeniu korepetycji i innych rzeczy, mamy weekend i dorabiam pozostałe strony no i padło na tą litanię hehe. Myślę, że w marcu, czyli lada moment, będzie można zacząć już powoli nagrywać i lecieć z tematem:)